poniedziałek, 12 października 2009

Monika O. show

Rozmowa w "kropce nad i". Pani redaktor Monika Olejnik gada z ministrem Gradem. Głównym zarzutem pani Olejnik w stosunku do ministra jest fakt, że jednym z reprezentantów konsorcjum, które jako jedyne chciało kupić najważniejszy kawałek stoczni, jest handlarz broni. Wszystkie wyjaśnienia ministra Grada dla pani Olejnik niewiele są warte, bo czepiła się handlarza bronią jak ciepłej dupy popiół i świata poza nim już nie widzi. A Grad gada mądrze i raczej zna się na rzeczy. Rzeczy na której pani Olejnik nie zna się zupełnie, więc się czepiła handlarza i się kurczowo trzyma. Na koniec pyta jeszcze pana ministra czy wie, że 59% społeczeństwa chce go odwołać. Na sondażach też się pani redaktor zna więc pyta. Pan minister odpowiada, że w okresach kryzysowych społeczeństwo zawsze chce odwołać kogo się da. To taka socjologiczna prawidłowość, ale tego pani Olejnik wiedzieć chyba nie na rękę.
Głupie są te nasze dziennikarki, dziennikarze i dziennikarstwo oj głupie. Nie całe, ale to telewizyjne coraz głupsze. Dają się wodzić za przypudrowane noski, biegają za sensacją, zamiast tłumaczyć ściemniają i krzyczą na konferencjach.
Wyłączać telewizory, czytać gazety. Różne.
yar

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Politycy są mądrzejsi od dziennikarzy, zwłaszcza, jeśli obiecują, że ktoś tam poleci, jak nie sprzeda czegoś tam do jakiegoś tam dnia...
Już rozumiem, dlaczego moja Młoda na ścianie swojej sypialni napisała cytat (z Chruszczowa bodajże): "Politycy są wszędzie tacy sami. Obiecują zbudować most nawet tam, gdzie nie ma rzeki" i "Budujmy pomniki z plasteliny, można je zmieniać dowolnie".
Ale tych cytatów w gazetach nie wyczytała, więc nie wiem...
Jaguś