środa, 6 stycznia 2010

Nowy Rok, chyba 2010

Ani się obejrzeliśmy, a tu już nowy 2010 rok. Czas leci, ale nie wszędzie z podobną prędkością. Na moim blogu jakby się czasem zatrzymywał, nie wiedząc dokąd biec. Ja podobnie czasem zatrzymuję się tylko po to, by nie pędzić na złamanie karku. Można to nazwać refleksyjnością, można znudzeniem lub lenistwem. Kupiłem tablicę do darta z dobrymi lotkami i namiętnie grywam. Nie mam czasu na pisanie głupstewek.
Na dobry początek Amy, która śpiewa trochę jak Sarah:



Chyba przegapiłem dobry moment do zgłoszenia bloga na konkurs. Trudno, będzie następny.