Tusk postąpił bardzo szlachetnie pozostawiając Kamińskiego na stanowisku szefa CBA. Ale szlachetność w polityce ma jeszcze jedną nazwę - ciężkie frajerstwo. Szlachetny czyn premiera nie spowodował, że Kamiński nagle zaczął postępować zgodnie z wyższymi standardami moralnymi. Pozostał pisowskim psem tropiącym POlityków i Kwaśniewskich. (Przypominam, że Kwaśniewska stoi wysoko w sondażach prezydenckich, wyżej niż kandydat PiS-u i diabli wiedzą czy nie zechce kandydować). Kamiński wykorzystuje do tego dziennikarzy z Rzepy.
Zastanawiam się, czy PO nie powinna dogadać się z SLD w sprawie komisji i dymisji Kamińskiego. Może w zamian za odstąpienie od następnego komisyjnego kabaretu, dać SLD głowę Kamińskiego? Tak pewnie nie będzie, bo jak dotąd z SLD dogaduje się tylko PiS, którego normy etyczne są w tym względzie mniej restrykcyjne.
PO w sondażu straciło 6 punktów, PiS zyskało jeden. To niezły wynik. Myślę, że PO powinno stracić 10. Jak i każda polska partia uwikłana w tego rodzaju smrodek. A potem ciężko pracować nad odzyskaniem wizerunku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz