poniedziałek, 5 października 2009

Drzewiecki - były minister sportu

Drzewiecki podał się do dymisji. Tragedia! Nie tyle dla Euro 2012, Orlików i polskiego sportu, którym minister, jak się okazuje z wielu dzisiejszych oświadczeń, zawiadywał w sposób właściwy. Są nawet głosy, że to najlepszy minister sportu od komuny. Tragedia dla dziennikarzy, którzy tracą ofiarę swojej nad aktywności. Już są wściekli, że Miro śmiał wyjść po ogłoszeniu złożenia dymisji. Nie będzie można gonić króliczka po parkingach, przypierać do muru. Bo już króliczek złapany. Teraz sfora szczuta przez PiS już pewnie biegnie do ministra Grzesia. Dorwie? Nie sądzę. Schetyna jest twardy. Poza tym to zdecydowanie najlepszy minister od lat.

Tusk postąpił bardzo szlachetnie pozostawiając Kamińskiego na stanowisku szefa CBA. Ale szlachetność w polityce ma jeszcze jedną nazwę - ciężkie frajerstwo. Szlachetny czyn premiera nie spowodował, że Kamiński nagle zaczął postępować zgodnie z wyższymi standardami moralnymi. Pozostał pisowskim psem tropiącym POlityków i Kwaśniewskich. (Przypominam, że Kwaśniewska stoi wysoko w sondażach prezydenckich, wyżej niż kandydat PiS-u i diabli wiedzą czy nie zechce kandydować). Kamiński wykorzystuje do tego dziennikarzy z Rzepy.

Zastanawiam się, czy PO nie powinna dogadać się z SLD w sprawie komisji i dymisji Kamińskiego. Może w zamian za odstąpienie od następnego komisyjnego kabaretu, dać SLD głowę Kamińskiego? Tak pewnie nie będzie, bo jak dotąd z SLD dogaduje się tylko PiS, którego normy etyczne są w tym względzie mniej restrykcyjne.

PO w sondażu straciło 6 punktów, PiS zyskało jeden. To niezły wynik. Myślę, że PO powinno stracić 10. Jak i każda polska partia uwikłana w tego rodzaju smrodek. A potem ciężko pracować nad odzyskaniem wizerunku.

Brak komentarzy: