sobota, 31 stycznia 2009

Szafa Polańskiego na plaży w Sopocie


Było zimno jak diabli. I wiał wiatr.  Razem z gośćmi ze stolicy zmuszeni byliśmy udać się na grzańca. Humory dpoisywały. Skończyło się w Empiku, gdzie nabyłem świetną pozycję do domowej biblioteczki: Milan Kundera "Zdradzone testamenty. Esej". Recenzja później.

czwartek, 29 stycznia 2009

Trzeba uważać!

Napisałem artykulik o spin doktorach. Pierwszą wersję przeczytałem rodzinie, która kazała mi wszystko zmienić. Było za radykalnie, nieśmiesznie i zjadliwie. Poza tym autokratycznie i po pisowsku. Żona raz się zaśmiała w czasie czytania -  córka ani razu. Wszystko przerobiłem. Gdybym nie miał (pod ręką) żony i córki, wyszedłbym na głupa nie na felietonistę pod którego na wiadomościach się podszywam. Może i tak wyjdę na głupa, ale z pewnością mniejszego niż wcześniej. Trzeba bardzo uważać. Przez nieuwagę można sobie spreparować taką koszmarną gębę, że przeskoczyć w nią będzie trudniej niż elektronowi zmienić orbitę. Trzeba uważać.

środa, 28 stycznia 2009

Otwieram

Zakładam dziennik. Nie wszystko mogę pisać jako poważny dziennikarz, czy tam felietonista obywatelski na portalu wiadomosci24. Właściwie zorientowałem się, że tam mogę pisać bardzo niewiele z tego co pisać chciałbym. Poza tym pod względem multimedialnym portal jest strasznie słaby. Video u mnie nie działa, a powieszenie kilku obrazków to droga przez mękę. Jest jakaś instrukcja co robić, żeby się samemu podczas wieszania nie obwiesić, ale wydaje się, że prostszą metodą byłoby zatrudnienie dobrego programisty.
Dlatego bergować będę raczej tu o tym co pisać zamierzam tam.
A na początek sam mistrz od bergowania i jego powalający głos: