wtorek, 6 października 2009

Jutro...

Jutro premier Tusk, jak pragnie tego opozycja, komentatorzy polityczni i opinia publiczna, powinien osobiście ściąć na dziedzińcu kancelarii głowy ministrom: Schetynie, Czumie i Szejnfeldowi. Potem powinien wsadzić do ciupy rząd w całości i prezydenta z obsługą. Następnie winien nakazać publiczne ukamienowanie Kamińskiego, wysadzić w pizdu telewizję państwową, oraz zdelegalizować partie polityczne. Później, w okolicach południa, popełnić efektowne harakiri, najlepiej na Placu Zamkowym, (transmisja oczywiście live w TVN24) w czasie której wykrzykiwałby słowa wyrażające silny żal za grzechy i prośby do Narodu o przebaczenie. Wcześniej przygotowane sentencje mógłby czytać z promptera. To z pewnością usatysfakcjonowałoby gawiedź oraz dziennikarzy z TVN24 i może przez jakiś czas w mediach zapanowałby spokój, przerywany transmisjami z ostatnich godzin życia urzędników i premiera.
Potem będzie już na pewno lepiej.


1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Nadal ma szansę na pokojowego Nobla, podobnie jak Barack;)
Jaguś