czwartek, 30 kwietnia 2009

Kawaler się spisał na medal.

Położyłem się spać po pierwszej w nocy, wstałem po siódmej. Najwyraźniej jest to objaw starczego uwiądu. Jedno co mnie trzyma jeszcze przy życiu to polityka, a właściwie politycy. Dziarskie chłopaki, którzy wiedzą co robić z życiem, władzą, kasą i kobietami. Polecam szanownej uwadze Państwa wpis na blogu Palikota. Oto fragmencik:

"Stojąca na straży moralności i przyzwoitości politycznej „Gazeta Polska” ma swój obyczajowy skandal. Były dyrektor artystyczny redakcji, podpisując się pełnym imieniem i nazwiskiem, oznajmił w liście wysłanym do prezydenta Kaczyńskiego, że jego żona, autorka tekstów o powiązaniach abp. Wielgusa z SB, została mu niecnie i podstępnie podebrana przez kawalera Krzyża Komandorskiego z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, obrońcę prawdy i strażnika teczek – Janusza Kurtykę, prezesa IPN..." Reszta artykułu.
 
Cały skandal obyczajowy z listem zdradzonego okrutnie męża opisała też GW tu
Yar

Brak komentarzy: